Dieta maturzysty – co jeść, by zwiększyć możliwości naszego mózgu?

6 min read

Nasze „szare komórki” są niezwykle energochłonne – wydatkują aż 20% energii przeznaczonej na podstawową przemianę materii całego naszego organizmu. Podczas egzaminów i przygotowań do matury chłoną jej jeszcze więcej, ponieważ dodatkowo muszą radzić sobie ze stresem, niekończącą się ilością materiałów do przyswojenia oraz nieustającą gonitwą myśli i emocji. Czy można wykorzystać pożywienie do optymalizacji pracy naszego mózgu? Co jeść podczas nauki i tuż przed wejściem do sali egzaminacyjnej? Skorzystaj z naszych podpowiedzi i wzbij się na wyżyny swoich możliwości!

Doskonały mózg budujemy każdego dnia

Najnowsze badania pokazują, że to co jemy wpływa nie tylko na nasze zdrowie fizyczne, ale także na stan naszej psychiki. Co więcej, okazuje się, że na zdrowie naszego mózgu wpływają także bakterie i mikroorganizmy żyjące w naszych jelitach. Wszystkie neuroprzekaźniki i receptory zbudowane są z substancji, które spożywamy. Już niewielkie braki powodują spadek zdolności poznawczych, koncentracji i chęci do dalszej aktywności.

– Jednym z najbardziej uniwersalnych produktów, który zawiera cały szereg składników odżywczych, witamin i mikroelementów są jajka. To doskonałe źródło białka, witamin A, D, E i K oraz takich składników mineralnych, jak wapń, żelazo, potas, magnez, cynk, selen i sód. Dodatkowo jajka dostarczają nam przeciwutleniaczy, w tym luteiny, która wpływa korzystnie za nasz wzrok – podpowiada Roksana Środa, dietetyk MajAcademy. – Na nasze funkcje poznawcze doskonale wpływają także kwasy tłuszczowe omega-3, które znajdziemy przede wszystkim w tłustych rybach morskich. Dzięki nim nasza pamięć oraz chęć i zdolność do nauki są znacznie wydajniejsze.

Nie mniej istotne jest właściwe nawodnienie organizmu. Już niewielkie odwodnienie może znacząco obniżyć naszą koncentrację, dlatego warto mieć stale przy sobie butelkę z wodą. Jeżeli nuży nas jej smak, możemy dodatkowo wzbogacić ją sokiem z cytryny lub pomarańczy. Olejki eteryczne zawarte w cytrusach dodatkowo pobudzą nas do działania i poprawią nasz nastrój.

Tych składników nie może zabraknąć w diecie maturzysty

Podstawowym składnikiem przemian metabolicznych jest glukoza. Niestety, nasz mózg nie ma zdolności gromadzenia glukozy, a kluczem do sukcesu jest ciągłe i nieprzerwane jej dostarczanie w niewielkiej ilości. Zbyt duży i nagły skok poziomu cukru zaburza ten proces i powoduje niekontrolowane uwalnianie się insuliny, a z nią nagły skok energii, po którym następuje jej spadek, senność i wyczerpanie. Najlepszym źródłem stopniowo uwalniającej się glukozy są węglowodany złożone – produkty pełnoziarniste, kasze i rośliny strączkowe.

Innym wartościowym składnikiem, dzięki któremu nasz mózg może produkować neuroprzekaźniki odpowiedzialne za proces myślenia i zapamiętywania, jest kwas foliowy, czyli witamina B9. Składnik ten odpowiada także za regulowanie naszego nastroju i odczuwanie przyjemności. Znajdziemy go m.in. w warzywach liściastych, roślinach strączkowych i wątróbce drobiowej.

Co ciekawe, w regulacji neuroprzekaźników i związków odpowiedzialnych za prawidłową pracę naszego mózgu, odpowiadają także nasze jelita. Bakterie i inne organizmy, które bytują w jelitach stale komunikują się z mózgiem i pomagają dbać o nasze zdrowie psychiczne. Dlatego nabiał to bardzo cenny dodatek do diety.

– Przetwory mleczne stanowią doskonałe źródło składników wspierających pracę naszego mózgu. Zawierają białko, tłuszcze i witaminy z grupy B, które biorą udział w procesie produkcji związków chemicznych, odpowiedzialnych za zwiększenie wydajności mózgu, regulowanie naszego nastroju i odczuwanie lęku – zaznacza Ewa Polińska, MSM Mońki – Wysokobiałkowe przekąski, takie jak ser żółty czy koktajle na bazie kefiru, pomagają równoważyć poziom cukru we krwi oraz zapewniają stały i płynny dopływ glukozy do mózgu.

Czy śniadanie może wpłynąć na wynik matury?

Dzień nauki lub egzaminu dobrze rozpocząć od śniadania opartego na produktach pełnoziarnistych. Doskonałym pomysłem jest owsianka przygotowana na słodko lub na wytrawnie. Dobrze dodać do niej orzechy, nasiona, ulubione owoce, a w wersji „na słono” rośliny strączkowe. Całość warto skropić nierafinowanym olejem, który jest bogatym źródłem kwasów tłuszczowych. Takie śniadanie dostarczy naszemu mózgowi wszystko, czego potrzebuje do szczęścia oraz zapewni stały i regularny strumień glukozy.

Ostatnie dni przed egzaminem nie są łatwe, dlatego zwłaszcza wtedy warto postawić na wysokobiałkowe przekąski, które zrównoważą poziom cukru we krwi. Takie przekąski jak ser żółty, masło orzechowe, czy batony proteinowe pomogą nam zachować spokój i zapanować nad własnymi emocjami. Jeśli podczas nauki zaobserwujemy nagły spadek energii możemy pobudzić się za pomocą filiżanki zielonej herbaty lub gorącej czekolady. To znacznie lepsze rozwiązanie niż kolejny kubek kawy lub puszka napoju energetycznego.

– Ser żółty może być idealną przekąską podczas nauki, gdy potrzebujemy koncentracji. Zawarte w nim białko wpływa korzystnie na funkcjonowanie mózgu, a składniki mineralne, takie jak wapń czy magnez, dodatkowo poprawiają pamięć i koncentrację. – zauważa Ewa Polińska z MSM Mońki. – Do tego ser żółty to również smaczna przekąska, która łatwo zaspokoi nasz apetyt i nie musimy obawiać się, że po jedzeniu będziemy czuli się ociężale. – dodaje.

Aby poziom glukozy był stały, należy zjadać nawet 5 niewielkich posiłków w równych odstępach czasu. Doskonałą przekąską podczas nauki są koreczki z sera żółtego oraz ulubionych warzyw i owoców lub pełnoziarnista tortilla z serem, kurczakiem, jajkiem i awokado. Przepis podajemy poniżej.

Tortilla z serem Aldamer, kurczakiem, jajkiem i sosem avocado

Liczba porcji: 6

Składniki:

– 6 szt. placków tortilli

– 200 g sera aldamer MSM Mońki

– 200 g kurczaka

– 100 g mix sałat

– 100 g pomidorków koktajlowych

– 1 szt. cebula czerwona

– 200 g papryki zielonej

– 150 g ogórka

– 6 szt. jajek

– 2 szt. Avocado

– 2 ząbki czosnku

Sos

– 1szt. papryczki chili

– kilka listków mięty i natki pietruszki

– sól, pieprz do smaku

– sok z 1szt. limonki

Wykonanie:

Jajka ugotować i obrać. Ser zetrzeć na tarce. Składniki sosu zblendować na gładką masę, doprawić solą, pieprzem. Kurczaka doprawić solą, pieprzem, czosnkiem i usmażyć na pergaminie bez tłuszczu. Filety po usmażeniu pokroić na paski.

Placek tortilli posmarować sosem, następnie położyć w kolejności: kurczaka, ser, warzywa pokrojone w paski, sałatę, jajko podzielone na ćwiartki i przecięte na pół pomidorki koktajlowe. Zwinąć ciasno. Rozgrzać grill. Tortille ułożyć na gorący grill zapiekając ok 2-3 minut z każdej strony. Zgrillowane tortille podawać z sosem z avocado i jogurtem.

Smacznego!

Rynek zdrowotny w Polsce

Problemy z brakami kadrowymi wśród specjalistów i personelu pomocniczego przekładają się na niską dostępność usług medycznych. Jest to jeden z najgorzej ocenianych aspektów funkcjonowania służby zdrowia. Według badań CBOS aż 82% Polaków uważa, że ciężko jest umówić się na wizytę u specjalisty, a 71% negatywnie ocenia dostępność personelu w szpitalach.

Problem ten pogłębia biurokratyzacja placówek medycznych. Według raportu NIK lekarze poświęcają 33% swojego czasu na wypełnianie dokumentacji medycznej i inne czynności administracyjne podczas wizyty stacjonarnej i aż 43% podczas teleporady.

Pierwszym krokiem w zwiększaniu dostępności personelu medycznego powinno być zatem efektywne wykorzystanie czasu już zatrudnionych specjalistów. Można to zrobić np. przez:

  • stosowanie podejścia digital first wobec pacjentów, zgodnie z którym pierwszy wywiad medyczny przeprowadza się zdalnie, by ocenić konieczność skierowania na wizytę osobistą,
  • integracje systemów informatycznych (np. z narzędziami do obsługi diagnostyki laboratoryjnej i obrazowej), 
  • automatyzację przepływu informacji pomiędzy poszczególnymi placówkami, co usprawni podejmowanie decyzji o leczeniu,
  • cyfryzację procesów administracyjnych (prowadzenie rejestrów elektronicznej dokumentacji medycznej),
  • wdrożenie systemów do automatyzacji rejestracji wizyt, które m.in. przypominają pacjentom o terminie konsultacji i zmniejszają liczbę „okienek” w grafikach lekarzy.

Każda automatyzacja, która pozwala odciążyć personel medyczny od żmudnych i powtarzalnych zadań, przekłada się na większą dostępność usług, wyższy poziom satysfakcji pacjentów i lepsze doświadczenia samych medyków. Ten ostatni aspekt jest szczególnie istotny w kontekście zmniejszania braków kadrowych i zachęcania wykwalifikowanych specjalistów do pracy w polskich firmach. 

Dojrzałość cyfrowa Polaków rośnie coraz szybciej, a wraz z nią zmieniają się ich wymagania odnośnie jakości i sposobu świadczenia usług medycznych. Pojawia się nowy rodzaj cyfrowych pacjentów, którym nie wystarcza opieka publicznej służby zdrowia, działającej w tradycyjny, offline’owy sposób i lekceważącej doświadczenia pacjentów.

Najmniej zadowolone są osoby młode (do 34 lat), wykształcone, mieszkające w dużych miastach i zarabiając powyżej 3 tys. złotych miesięcznie. Równocześnie ta sama grupa najliczniej reprezentuje klientów prywatnych placówek medycznych. Wśród powodów, dla których wybierają świadczenia spoza NFZ, wskazują:

  • krótszy czas oczekiwania na usługę (74%),
  • lepiej wykwalifikowany personel (22%),
  • bardziej zaangażowanych specjalistów (21%),
  • dogodne godziny, terminy wizyt oraz lokalizację (19%),
  • możliwość załatwienia wszystkiego przy jednej wizycie (18%),
  • brak opóźnień i kolejek (14%),
  • wyższy poziom życzliwości personelu (12%),
  • lepszy komfort leczenia (12%).

Rośnie zatem grupa pacjentów, którzy wybierają usługi medyczne na podstawie doświadczeń płynących z całego procesu leczenia (Patient Experience), a nie wyłącznie ich ceny. Aby przyciągnąć do siebie takie osoby trzeba zbudować system skoncentrowany na pacjencie - jego problemach, potrzebach i zadowoleniu z leczenia. 

Technologia daje ogromne możliwości w zakresie poprawiania jakości doświadczeń pacjentów. Zwłaszcza że Polacy są otwarci na cyfrowe innowacje i oczekują swobodnego dostępu do usług medycznych. Chcą umawiać się na wizytę lekarską z taką samą łatwością, z jaką zapisują się do fryzjera, otwierają konto w banku, czy kupują karnet na siłownię. Chętnie korzystają z rozwiązań samoobsługowych, jak internetowe portale pacjenta czy chatboty. 

Wykorzystują to prywatne placówki, które mają świadomość zmian zachodzących w postawach pacjentów i bacznie obserwują trendy. Centrum Medyczne CMP zdecydowało się uruchomić Wirtualnego Konsultanta — narzędzie do automatycznej rejestracji wizyt, posługujące się algorytmem sztucznej inteligencji. Dzięki wprowadzonej innowacji udało się zmniejszyć obciążenie infolinii o 30% w niespełna 2 miesiące. Badanie NPS wykazało, że rekordowa ilość pacjentów (82%) oceniła kontakt z infolinią jako dobry lub bardzo dobry. Wdrożenie Wirtualnego Konsultanta wpłynęło również pozytywnie na komfort i satysfakcję pracowników. 

Obecny poziom finansowania i wprowadzone regulacje w obszarze technologii nielekowych w znacznym stopniu utrudniają wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań medycznych. Ponadto nieaktualizowane od wielu lat limity finansowania zmuszają pacjentów do ogromnych dopłat z własnej kieszeni do dostępnych na rynku wyrobów.

Ogólna wartość rynku wyrobów medycznych liczona przychodami firm to 17,5 mld złotych. W 2020 roku ogólna wartość produkcji krajowej branży wyrobów medycznych wyniosła blisko 11 mld złotych. To imponujący wynik, na który złożyła się praca 5266 podmiotów – wytwórców, importerów oraz dystrybutorów wyrobów medycznych oraz blisko 30 tys. pracowników zatrudnionych w tych firmach.

Pomimo rosnącego wpływu na polską gospodarkę, firmy działające w obszarze wyrobów medycznych borykają się ze znaczącymi przeszkodami systemowymi, które w dużej mierze odbijają się na polskich pacjentach. Jednym z palących problemów jest kategoryzacja oraz poziom finansowania wyrobów wydawanych na zlecenie. W Polsce przeznacza się na nie jedynie 1% ogólnego budżetu NFZ. Dla porównania nakłady per capita w krajach Grupy Wyszehradzkiej są średnio 3 razy większe. Odbija się to na kieszeni pacjentów, którzy do wyrobów dopłacać muszą aż 39% ich ogólnej wartości, czyli o kilkanaście punktów procentowych więcej, niż w Czechach czy na Słowacji.

Kategorie, które wymagają jak najszybszej rewizji to między innymi wózki inwalidzkie, peruki, protezy piersi, produkty stomijne czy aparaty słuchowe. Tylko w przypadku tych ostatnich, w ubiegłym roku polscy pacjenci musieli dopłacić ponad pół miliarda złotych. Limity finansowania stosowane w wymienionych grupach sprawiają, że pacjenci zmuszeni są do korzystania z bardzo podstawowych produktów lub, jak w przypadku stomii, mają dostęp do takiej liczby wyrobów, która nie spełnia ich miesięcznego zapotrzebowania. Godzi to w ich zdrowie i godność, pogarsza komfort leczenia czy rehabilitacji oraz znacząco przedłuża hospitalizację.

Może Ciebie zainteresować:

+ There are no comments

Add yours