Fakty i mity na temat wentylacji mechanicznej

Pacjentów korzystających z wentylacji mechanicznej w Polsce jest niespełna 10 000 i stale ich przybywa. Najczęściej ta forma terapii kojarzy nam się przede wszystkim z  leczeniem szpitalnym trwającym przez pewien czas. Tymczasem, respiratoroterapia ma zdecydowanie szersze zastosowanie i z powodzeniem może być stosowana u wielu pacjentów w warunkach domowych. Aby rozwiać wątpliwości związane z wentylacją mechaniczną i obalić wciąż funkcjonujące mity w tym zakresie, wyjaśniamy czym jest ta forma leczenia, jakie są jej rodzaje oraz dlaczego dostęp do niej, w szczególności w trybie domowym, jest tak ważny dla chorych.

Wentylacja mechaniczna jest to sztuczny sposób wspierania lub  zastępowania oddychania przy pomocy urządzenia- respiratora wtłaczającego powietrze do płuc pacjenta pod ciśnieniem. Konieczna jest u osób, które nie mogą samodzielnie oddychać albo mają tę możliwość, ale w mniejszym stopniu i nie pozwala im to normalnie funkcjonować (mają duszności, czują lęk przed uduszeniem się, są przewlekle zmęczeni i osłabieni, mają bóle głowy i in.). Respirator to specjalistyczny aparat medyczny, który zastępuje lub wspomaga mięśnie niezbędne do oddychania i pozwala na zmniejszenie lub nawet całkowite usunięcie ww. objawów i powrót chorych do funkcjonowania. Wentylacja domowa zaś jest kontynuacją i zastępstwem leczenia w szpitalu.

We współczesnej medycynie wyróżniamy dwa rodzaje wentylacji. Pierwszą jest wentylacja nieinwazyjna, czyli z wykorzystaniem maski zakładanej na nos lub nos i usta, połączonej z respiratorem. Druga metoda – wentylacja inwazyjna – wymaga wykonania zabiegu tracheotomii u chorego, czyli otwarciu przedniej ściany tchawicy w celu umożliwienia wentylacji. Co ważne, osoby, które z powodu przewlekłej niewydolności oddechowej potrzebują ciągłej respiratoterapii, mogą z powodzeniem korzystać z tej metody leczenia w domu. Chociaż, zwłaszcza w przypadku pacjentów „inwazyjnych”, prowadzenie wentylacji domowej wymaga ogromnego wsparcia ze strony jego najbliższych, jest to zdecydowanie lepsza opcja niż kontynuacja leczenia w szpitalu. Korzyści czerpie zarówno chory, który zdecydowanie lepiej czuje się w domu wśród rodziny i nie jest narażony na stres, ryzyko zakażeń czy odleżyny, które wiążą się z pobytem w placówce, ale też cały system ochrony zdrowia – hospitalizacje generują dużo większe koszty dla budżetu państwa – mówi prof. Janusz Milanowski, Kierownik Katedry i Kliniki Pneumonologii, Onkologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

FAKTY I MITY

Z WENTYLACJI MECHANICZNEJ NAJCZĘŚCIEJ KORZYSTAJĄ PACJENCI Z PRZEWLEKŁĄ OBTURACYJNĄ CHOROBĄ PŁUC (POCHP) FAKT

Znaczną część pacjentów korzystających z wentylacji mechanicznej metodą nieinwazyjną, czyli przez maskę stanowią pacjenci z POChP. Choroba ta najczęściej rozwija się w wyniku wieloletniego palenia papierosów lub innych czynników drażniących, np. smogu – w Polsce zmaga się z nią prawie 2 miliony osób (zajmuje 4. miejsce wśród przyczyn zgonów). W gronie pacjentów wymagających leczenia respiratorem znajdują się również chorzy po wypadkach komunikacyjnych, ze stwardnieniem rozsianym, zanikiem mięśni, deformacjami klatki piersiowej czy zaburzeniami oddechowymi otyłych. Są to zarówno dzieci, jak i dorośli.

WENTYLACJA PROWADZONA W SZPITALU JEST ZNIACZNIE BEZPIECZNIEJSZA OD TEJ W WARUNKACH DOMOWYCH – MIT

Wentylacja mechaniczna powadzona w domu jest bezpieczna, ponieważ tylko pacjenci w stabilnym stanie zdrowia są obejmowani programem wentylacji domowej. W ramach programu, finansowego przez NFZ, pacjentem opiekuje się lekarz, pielęgniarka i rehabilitant. Całodobową opieką zaś sprawuje rodzina lub opiekunowie, którzy muszą zostać właściwie przeszkoleni w zakresie pielęgnacji i obsługi aparatury medycznej oraz udzielania pierwszej pomocy. Pozwala to również uniknąć narażenia na bakterie szpitalne i częstych infekcji.

PACJENTÓW KORZYSTAJĄCYCH Z WENTYLACJI MECHANICZNEJ BĘDZIE PRZYBYWAĆ FAKT

Liczba pacjentów wentylowanych mechanicznie w Polsce, jak i w całej Europie systematycznie rośnie. Dzieje się tak przede wszystkim z powodu niekorzystnych warunków, jakimi jest m.in. wysokie zanieczyszczenie powietrza utrzymujące się od lat, a także niski poziom diagnostyki chorób płuc i zbyt późne wdrażanie leczenia specjalistycznego.

W POLSCE – W PORÓWNANIU DO INNYCH KRAJÓW EUROPEJSKICH – PACJENTÓW KORZYSTAJĄCYCH Z DOMOWEJ WENTYLACJI MECHANICZNEJ JEST ZDECYDOWANIE WIĘCEJ – MIT

Jest odwrotnie. Obecnie ok. 10 tys. pacjentów w Polsce leczonych jest przy pomocy respiratora w domu, ale szacuje się, że liczba pacjentów wymagających takiego leczenia jest znacznie większa. Jednocześnie, znaczna część z nich nie jest objęta domową wentylacją mechaniczną. Niestety w naszym kraju liczba pacjentów wentylowanych mechanicznie w domu nadal odbiega od europejskich standardów. Dla porównania: we Francji pacjentów wentylowanych mechanicznie w domu jest obecnie ok. 74 tys., w Niemczech 80 tys., we Włoszech ok. 60 tys., w Hiszpanii ponad 40 tys.

WENTYLACJA PROWADZONA W WARUNKACH DOMOWYCH JEST BARDZIEJ KOMFORTOWA DLA PACJENTÓW NIŻ TA W SZPITALU – FAKT

Wentylacja domowa w porównaniu z opieką szpitalną jest rozwiązaniem zdecydowanie bardziej komfortowym dla pacjentów. Chorzy nie muszą przebywać na oddziałach szpitalnych, a ich leczenie odbywa się w przyjaznym domowym środowisku. Sam fakt przebywania w szpitalu dla chorych jest doświadczeniem trudnym, powodującym traumę i zagrażającym ich zdrowiu psychicznemu. Terapia domowa umożliwia im – choćby częściowo – prowadzenie normalnego życia i to niezależnie od tego, z którego rodzaju wentylacji mechanicznej korzystają. Wentylacja domowa zapewnia lepszą jakość życia, redukcję stresu i pozwala na większą prywatność oraz autonomię chorych.

PACJENCI KORZYSTAJĄCY Z WENTYLACJI DOMOWEJ MAJĄ ZAPEWNIONE KOMPLEKSOWE WSPARCIE ZE STRONY PAŃSTWA – MIT

Bardzo często osoby korzystające z wentylacji mechanicznej są niesamodzielne, niemobilne i potrzebują wsparcia w codziennych czynnościach. Pomoc jaką otrzymują od personelu medycznego w ramach obowiązujących obecnie świadczeń jest niewystarczająca, gdyż polega wyłącznie na zaopiekowaniu potrzeb zdrowotnych – z tego powodu pomoc zapewniają im najczęściej bliscy, którzy wykonują pracę podobną do tej świadczonej w zakładach opiekuńczo-leczniczych. Dodatkowo, najbardziej wymagających pacjentów wentylowanych inwazyjnie i nieinwazyjnie ponad 20h na dobę nie można zostawić bez opieki. Opiekunowie pacjentów, aby wspierać swoich bliskich chorych bardzo często muszą rezygnować z pracy i własnych obowiązków, a każdorazowo, gdy potrzebują wyjść z domu, organizować dodatkową pomoc dla pacjenta.  Państwo nie zapewnia żadnego dodatkowego wsparcia czy to w postaci opiekunów medycznych lub asystentów ani finansowego.

WENTYLACJA DOMOWA JEST DROGA- MIT

Świadczenie domowej wentylacji mechanicznej jest refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. W związku z tym pacjent nie ponosi żadnych kosztów. Zarówno wynajęcie sprzętu medycznego, jak i opieka lekarza, pielęgniarki oraz fizjoterapeuty są bezpłatne. Trzeba być tylko osobą ubezpieczoną.

OPIEKUNOWIE OSÓB WENTYLOWANYCH W DOMU NIE OTRZYMUJĄ RZADNEJ POMOCY OD PAŃSTWA- FAKT

Opiekunowie osób wentylowanych bardzo często rezygnują z pracy, własnych obowiązków i przyjemności aby zaopiekować się swoimi bliskimi. Nic nie otrzymując w zamian, Państwo nie zapewnia im żadnego wsparcia- ani finansowego, ani psychologicznego ani nawet opieki wytchnieniowej, co oznacza że nie mogą nigdzie wyjechać czy nawet wyjść z domu po to by załatwić swoje sprawy czy po prostu odpocząć.  Skutkuje to częstymi problemami zdrowotnymi życiem na pograniczu minimum socjalnego.

CHORZY KORZYSTAJĄCY Z RESPIRATOTERAPII NIE MOGĄ WYCHODZIĆ Z DOMU, JEŚĆ ANI MÓWIĆ- MIT

Możliwość wychodzenia z domu, mówienia i jedzenia jest zależna od ogólnego stanu zdrowia a nie od tego czy dana osoba korzysta z respiratora. Nawet osoby wentylowane inwazyjnie- przez rurkę umieszczoną w szyi mogą to wszystko robić jeżeli ich stan fizyczny na to pozwala- jest to kwestia indywidualna. Co więcej obecne respiratory są stosunkowo niewielkie i lekkie oraz mają baterie pozwalające na swobodne wyjście z domu nawet do 6- 8 h.

OSOBY WENTYLOWANE INWAZYJNE MAJĄ USZKODZONY MÓZG I SĄ NIEŚWIADOME- MIT

Tylko niewielki procent pacjentów wentylowanych inwazyjnie- przez rurkę umieszczoną w szyi przebywających w domu ma uszkodzony mózg.. Zdecydowana większość z nich jest w pełni świadoma tego co się wokół nich dzieje nawet jeżeli nie mogą się ruszać czy mówić.

 

Stowarzyszenie Pacjentów na Rzecz Wentylacji Domowej „JEDNYM TCHEM!”

Stowarzyszenie zrzesza wszystkich pacjentów wentylowanych domowo – nieinwazyjnie, jak i inwazyjnie, umożliwiając im wymianę doświadczeń oraz wzajemne wsparcie. Misją Stowarzyszenia JEDNYM TCHEM! jest niesienie pomocy i wsparcia wszystkim pacjentom, którzy korzystają z wentylacji domowej. Stowarzyszenie chce budować świadomość społeczeństwa na temat wentylacji oddechowej oraz upowszechnić wiedzę i informację w zakresie leczenia przewlekłych chorób dróg oddechowych. JEDNYM TCHEM wspiera działania mające na celu poprawę sytuacji pacjentów korzystających z wentylacji domowej oraz zwrócenie uwagi decydentów na sytuację pacjentów korzystających z wentylacji domowej. Więcej o działaniach Stowarzyszenia można dowiedzieć się poprzez media społecznościowe oraz stronę internetową jednymtchem.pl.

Rynek zdrowotny w Polsce

Dojrzałość cyfrowa Polaków rośnie coraz szybciej, a wraz z nią zmieniają się ich wymagania odnośnie jakości i sposobu świadczenia usług medycznych. Pojawia się nowy rodzaj cyfrowych pacjentów, którym nie wystarcza opieka publicznej służby zdrowia, działającej w tradycyjny, offline’owy sposób i lekceważącej doświadczenia pacjentów.

Najmniej zadowolone są osoby młode (do 34 lat), wykształcone, mieszkające w dużych miastach i zarabiając powyżej 3 tys. złotych miesięcznie. Równocześnie ta sama grupa najliczniej reprezentuje klientów prywatnych placówek medycznych. Wśród powodów, dla których wybierają świadczenia spoza NFZ, wskazują:

  • krótszy czas oczekiwania na usługę (74%),
  • lepiej wykwalifikowany personel (22%),
  • bardziej zaangażowanych specjalistów (21%),
  • dogodne godziny, terminy wizyt oraz lokalizację (19%),
  • możliwość załatwienia wszystkiego przy jednej wizycie (18%),
  • brak opóźnień i kolejek (14%),
  • wyższy poziom życzliwości personelu (12%),
  • lepszy komfort leczenia (12%).

Rośnie zatem grupa pacjentów, którzy wybierają usługi medyczne na podstawie doświadczeń płynących z całego procesu leczenia (Patient Experience), a nie wyłącznie ich ceny. Aby przyciągnąć do siebie takie osoby trzeba zbudować system skoncentrowany na pacjencie - jego problemach, potrzebach i zadowoleniu z leczenia. 

Technologia daje ogromne możliwości w zakresie poprawiania jakości doświadczeń pacjentów. Zwłaszcza że Polacy są otwarci na cyfrowe innowacje i oczekują swobodnego dostępu do usług medycznych. Chcą umawiać się na wizytę lekarską z taką samą łatwością, z jaką zapisują się do fryzjera, otwierają konto w banku, czy kupują karnet na siłownię. Chętnie korzystają z rozwiązań samoobsługowych, jak internetowe portale pacjenta czy chatboty. 

Wykorzystują to prywatne placówki, które mają świadomość zmian zachodzących w postawach pacjentów i bacznie obserwują trendy. Centrum Medyczne CMP zdecydowało się uruchomić Wirtualnego Konsultanta — narzędzie do automatycznej rejestracji wizyt, posługujące się algorytmem sztucznej inteligencji. Dzięki wprowadzonej innowacji udało się zmniejszyć obciążenie infolinii o 30% w niespełna 2 miesiące. Badanie NPS wykazało, że rekordowa ilość pacjentów (82%) oceniła kontakt z infolinią jako dobry lub bardzo dobry. Wdrożenie Wirtualnego Konsultanta wpłynęło również pozytywnie na komfort i satysfakcję pracowników. 

Powszechny dostęp do internetu sprawia, że wiele procesów przenosi się do świata cyfrowego. Coraz więcej Polaków wykorzystuje sieć do celów związanych ze zdrowiem. Cyfrowi pacjenci podchodzą do usług medycznych tak samo jak do wszystkich innych usług. Ich podróż (Patient Journey) często zaczyna się właśnie w sieci i to tam po raz pierwszy mają kontakt z konkretnymi placówkami medycznymi.

Aby przyciągnąć takie osoby, trzeba dotrzeć do nich w miejscach, w których są już obecni. Oznacza to konieczność zbadania ścieżek pacjentów (Patient Journey), identyfikacji ich problemów, zmapowania wszystkich punktów styku z placówką medyczną i wreszcie stworzenia strategii skoncentrowanej na doświadczeniach pacjentów.

Aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom cyfrowych pacjentów, branża medyczna musi zatem zacząć korzystać z tych samych metod i narzędzi, których już od dawna używa się w e-commerce jak np.: 

  • narzędzia do marketing automation wspierające targetowanie,
  • portale internetowe dla różnych grup docelowych (pacjentów, partnerów),
  • aplikacje i platformy e-commerce do zakupu leków, akcesoriów medycznych, czy badań diagnostycznych,
  • prowadzenie komunikacji wielokanałowej,
  • testowanie nowych form generowania leadów jak webinary, newslettery, landing pages itp.,
  • narzędzia do badania satysfakcji pacjentów.

Dojrzałość cyfrowa Polaków rośnie coraz szybciej, a wraz z nią zmieniają się ich wymagania odnośnie jakości i sposobu świadczenia usług medycznych. Pojawia się nowy rodzaj cyfrowych pacjentów, którym nie wystarcza opieka publicznej służby zdrowia, działającej w tradycyjny, offline’owy sposób i lekceważącej doświadczenia pacjentów.

Najmniej zadowolone są osoby młode (do 34 lat), wykształcone, mieszkające w dużych miastach i zarabiając powyżej 3 tys. złotych miesięcznie. Równocześnie ta sama grupa najliczniej reprezentuje klientów prywatnych placówek medycznych. Wśród powodów, dla których wybierają świadczenia spoza NFZ, wskazują:

  • krótszy czas oczekiwania na usługę (74%),
  • lepiej wykwalifikowany personel (22%),
  • bardziej zaangażowanych specjalistów (21%),
  • dogodne godziny, terminy wizyt oraz lokalizację (19%),
  • możliwość załatwienia wszystkiego przy jednej wizycie (18%),
  • brak opóźnień i kolejek (14%),
  • wyższy poziom życzliwości personelu (12%),
  • lepszy komfort leczenia (12%).

Rośnie zatem grupa pacjentów, którzy wybierają usługi medyczne na podstawie doświadczeń płynących z całego procesu leczenia (Patient Experience), a nie wyłącznie ich ceny. Aby przyciągnąć do siebie takie osoby trzeba zbudować system skoncentrowany na pacjencie - jego problemach, potrzebach i zadowoleniu z leczenia. 

Technologia daje ogromne możliwości w zakresie poprawiania jakości doświadczeń pacjentów. Zwłaszcza że Polacy są otwarci na cyfrowe innowacje i oczekują swobodnego dostępu do usług medycznych. Chcą umawiać się na wizytę lekarską z taką samą łatwością, z jaką zapisują się do fryzjera, otwierają konto w banku, czy kupują karnet na siłownię. Chętnie korzystają z rozwiązań samoobsługowych, jak internetowe portale pacjenta czy chatboty. 

Wykorzystują to prywatne placówki, które mają świadomość zmian zachodzących w postawach pacjentów i bacznie obserwują trendy. Centrum Medyczne CMP zdecydowało się uruchomić Wirtualnego Konsultanta — narzędzie do automatycznej rejestracji wizyt, posługujące się algorytmem sztucznej inteligencji. Dzięki wprowadzonej innowacji udało się zmniejszyć obciążenie infolinii o 30% w niespełna 2 miesiące. Badanie NPS wykazało, że rekordowa ilość pacjentów (82%) oceniła kontakt z infolinią jako dobry lub bardzo dobry. Wdrożenie Wirtualnego Konsultanta wpłynęło również pozytywnie na komfort i satysfakcję pracowników. 

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *