Fakty i mity na temat wentylacji mechanicznej

8 min read

Pacjentów korzystających z wentylacji mechanicznej w Polsce jest niespełna 10 000 i stale ich przybywa. Najczęściej ta forma terapii kojarzy nam się przede wszystkim z  leczeniem szpitalnym trwającym przez pewien czas. Tymczasem, respiratoroterapia ma zdecydowanie szersze zastosowanie i z powodzeniem może być stosowana u wielu pacjentów w warunkach domowych. Aby rozwiać wątpliwości związane z wentylacją mechaniczną i obalić wciąż funkcjonujące mity w tym zakresie, wyjaśniamy czym jest ta forma leczenia, jakie są jej rodzaje oraz dlaczego dostęp do niej, w szczególności w trybie domowym, jest tak ważny dla chorych.

Wentylacja mechaniczna jest to sztuczny sposób wspierania lub  zastępowania oddychania przy pomocy urządzenia- respiratora wtłaczającego powietrze do płuc pacjenta pod ciśnieniem. Konieczna jest u osób, które nie mogą samodzielnie oddychać albo mają tę możliwość, ale w mniejszym stopniu i nie pozwala im to normalnie funkcjonować (mają duszności, czują lęk przed uduszeniem się, są przewlekle zmęczeni i osłabieni, mają bóle głowy i in.). Respirator to specjalistyczny aparat medyczny, który zastępuje lub wspomaga mięśnie niezbędne do oddychania i pozwala na zmniejszenie lub nawet całkowite usunięcie ww. objawów i powrót chorych do funkcjonowania. Wentylacja domowa zaś jest kontynuacją i zastępstwem leczenia w szpitalu.

We współczesnej medycynie wyróżniamy dwa rodzaje wentylacji. Pierwszą jest wentylacja nieinwazyjna, czyli z wykorzystaniem maski zakładanej na nos lub nos i usta, połączonej z respiratorem. Druga metoda – wentylacja inwazyjna – wymaga wykonania zabiegu tracheotomii u chorego, czyli otwarciu przedniej ściany tchawicy w celu umożliwienia wentylacji. Co ważne, osoby, które z powodu przewlekłej niewydolności oddechowej potrzebują ciągłej respiratoterapii, mogą z powodzeniem korzystać z tej metody leczenia w domu. Chociaż, zwłaszcza w przypadku pacjentów „inwazyjnych”, prowadzenie wentylacji domowej wymaga ogromnego wsparcia ze strony jego najbliższych, jest to zdecydowanie lepsza opcja niż kontynuacja leczenia w szpitalu. Korzyści czerpie zarówno chory, który zdecydowanie lepiej czuje się w domu wśród rodziny i nie jest narażony na stres, ryzyko zakażeń czy odleżyny, które wiążą się z pobytem w placówce, ale też cały system ochrony zdrowia – hospitalizacje generują dużo większe koszty dla budżetu państwa – mówi prof. Janusz Milanowski, Kierownik Katedry i Kliniki Pneumonologii, Onkologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

FAKTY I MITY

Z WENTYLACJI MECHANICZNEJ NAJCZĘŚCIEJ KORZYSTAJĄ PACJENCI Z PRZEWLEKŁĄ OBTURACYJNĄ CHOROBĄ PŁUC (POCHP) FAKT

Znaczną część pacjentów korzystających z wentylacji mechanicznej metodą nieinwazyjną, czyli przez maskę stanowią pacjenci z POChP. Choroba ta najczęściej rozwija się w wyniku wieloletniego palenia papierosów lub innych czynników drażniących, np. smogu – w Polsce zmaga się z nią prawie 2 miliony osób (zajmuje 4. miejsce wśród przyczyn zgonów). W gronie pacjentów wymagających leczenia respiratorem znajdują się również chorzy po wypadkach komunikacyjnych, ze stwardnieniem rozsianym, zanikiem mięśni, deformacjami klatki piersiowej czy zaburzeniami oddechowymi otyłych. Są to zarówno dzieci, jak i dorośli.

WENTYLACJA PROWADZONA W SZPITALU JEST ZNIACZNIE BEZPIECZNIEJSZA OD TEJ W WARUNKACH DOMOWYCH – MIT

Wentylacja mechaniczna powadzona w domu jest bezpieczna, ponieważ tylko pacjenci w stabilnym stanie zdrowia są obejmowani programem wentylacji domowej. W ramach programu, finansowego przez NFZ, pacjentem opiekuje się lekarz, pielęgniarka i rehabilitant. Całodobową opieką zaś sprawuje rodzina lub opiekunowie, którzy muszą zostać właściwie przeszkoleni w zakresie pielęgnacji i obsługi aparatury medycznej oraz udzielania pierwszej pomocy. Pozwala to również uniknąć narażenia na bakterie szpitalne i częstych infekcji.

PACJENTÓW KORZYSTAJĄCYCH Z WENTYLACJI MECHANICZNEJ BĘDZIE PRZYBYWAĆ FAKT

Liczba pacjentów wentylowanych mechanicznie w Polsce, jak i w całej Europie systematycznie rośnie. Dzieje się tak przede wszystkim z powodu niekorzystnych warunków, jakimi jest m.in. wysokie zanieczyszczenie powietrza utrzymujące się od lat, a także niski poziom diagnostyki chorób płuc i zbyt późne wdrażanie leczenia specjalistycznego.

W POLSCE – W PORÓWNANIU DO INNYCH KRAJÓW EUROPEJSKICH – PACJENTÓW KORZYSTAJĄCYCH Z DOMOWEJ WENTYLACJI MECHANICZNEJ JEST ZDECYDOWANIE WIĘCEJ – MIT

Jest odwrotnie. Obecnie ok. 10 tys. pacjentów w Polsce leczonych jest przy pomocy respiratora w domu, ale szacuje się, że liczba pacjentów wymagających takiego leczenia jest znacznie większa. Jednocześnie, znaczna część z nich nie jest objęta domową wentylacją mechaniczną. Niestety w naszym kraju liczba pacjentów wentylowanych mechanicznie w domu nadal odbiega od europejskich standardów. Dla porównania: we Francji pacjentów wentylowanych mechanicznie w domu jest obecnie ok. 74 tys., w Niemczech 80 tys., we Włoszech ok. 60 tys., w Hiszpanii ponad 40 tys.

WENTYLACJA PROWADZONA W WARUNKACH DOMOWYCH JEST BARDZIEJ KOMFORTOWA DLA PACJENTÓW NIŻ TA W SZPITALU – FAKT

Wentylacja domowa w porównaniu z opieką szpitalną jest rozwiązaniem zdecydowanie bardziej komfortowym dla pacjentów. Chorzy nie muszą przebywać na oddziałach szpitalnych, a ich leczenie odbywa się w przyjaznym domowym środowisku. Sam fakt przebywania w szpitalu dla chorych jest doświadczeniem trudnym, powodującym traumę i zagrażającym ich zdrowiu psychicznemu. Terapia domowa umożliwia im – choćby częściowo – prowadzenie normalnego życia i to niezależnie od tego, z którego rodzaju wentylacji mechanicznej korzystają. Wentylacja domowa zapewnia lepszą jakość życia, redukcję stresu i pozwala na większą prywatność oraz autonomię chorych.

PACJENCI KORZYSTAJĄCY Z WENTYLACJI DOMOWEJ MAJĄ ZAPEWNIONE KOMPLEKSOWE WSPARCIE ZE STRONY PAŃSTWA – MIT

Bardzo często osoby korzystające z wentylacji mechanicznej są niesamodzielne, niemobilne i potrzebują wsparcia w codziennych czynnościach. Pomoc jaką otrzymują od personelu medycznego w ramach obowiązujących obecnie świadczeń jest niewystarczająca, gdyż polega wyłącznie na zaopiekowaniu potrzeb zdrowotnych – z tego powodu pomoc zapewniają im najczęściej bliscy, którzy wykonują pracę podobną do tej świadczonej w zakładach opiekuńczo-leczniczych. Dodatkowo, najbardziej wymagających pacjentów wentylowanych inwazyjnie i nieinwazyjnie ponad 20h na dobę nie można zostawić bez opieki. Opiekunowie pacjentów, aby wspierać swoich bliskich chorych bardzo często muszą rezygnować z pracy i własnych obowiązków, a każdorazowo, gdy potrzebują wyjść z domu, organizować dodatkową pomoc dla pacjenta.  Państwo nie zapewnia żadnego dodatkowego wsparcia czy to w postaci opiekunów medycznych lub asystentów ani finansowego.

WENTYLACJA DOMOWA JEST DROGA- MIT

Świadczenie domowej wentylacji mechanicznej jest refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. W związku z tym pacjent nie ponosi żadnych kosztów. Zarówno wynajęcie sprzętu medycznego, jak i opieka lekarza, pielęgniarki oraz fizjoterapeuty są bezpłatne. Trzeba być tylko osobą ubezpieczoną.

OPIEKUNOWIE OSÓB WENTYLOWANYCH W DOMU NIE OTRZYMUJĄ RZADNEJ POMOCY OD PAŃSTWA- FAKT

Opiekunowie osób wentylowanych bardzo często rezygnują z pracy, własnych obowiązków i przyjemności aby zaopiekować się swoimi bliskimi. Nic nie otrzymując w zamian, Państwo nie zapewnia im żadnego wsparcia- ani finansowego, ani psychologicznego ani nawet opieki wytchnieniowej, co oznacza że nie mogą nigdzie wyjechać czy nawet wyjść z domu po to by załatwić swoje sprawy czy po prostu odpocząć.  Skutkuje to częstymi problemami zdrowotnymi życiem na pograniczu minimum socjalnego.

CHORZY KORZYSTAJĄCY Z RESPIRATOTERAPII NIE MOGĄ WYCHODZIĆ Z DOMU, JEŚĆ ANI MÓWIĆ- MIT

Możliwość wychodzenia z domu, mówienia i jedzenia jest zależna od ogólnego stanu zdrowia a nie od tego czy dana osoba korzysta z respiratora. Nawet osoby wentylowane inwazyjnie- przez rurkę umieszczoną w szyi mogą to wszystko robić jeżeli ich stan fizyczny na to pozwala- jest to kwestia indywidualna. Co więcej obecne respiratory są stosunkowo niewielkie i lekkie oraz mają baterie pozwalające na swobodne wyjście z domu nawet do 6- 8 h.

OSOBY WENTYLOWANE INWAZYJNE MAJĄ USZKODZONY MÓZG I SĄ NIEŚWIADOME- MIT

Tylko niewielki procent pacjentów wentylowanych inwazyjnie- przez rurkę umieszczoną w szyi przebywających w domu ma uszkodzony mózg.. Zdecydowana większość z nich jest w pełni świadoma tego co się wokół nich dzieje nawet jeżeli nie mogą się ruszać czy mówić.

 

Stowarzyszenie Pacjentów na Rzecz Wentylacji Domowej „JEDNYM TCHEM!”

Stowarzyszenie zrzesza wszystkich pacjentów wentylowanych domowo – nieinwazyjnie, jak i inwazyjnie, umożliwiając im wymianę doświadczeń oraz wzajemne wsparcie. Misją Stowarzyszenia JEDNYM TCHEM! jest niesienie pomocy i wsparcia wszystkim pacjentom, którzy korzystają z wentylacji domowej. Stowarzyszenie chce budować świadomość społeczeństwa na temat wentylacji oddechowej oraz upowszechnić wiedzę i informację w zakresie leczenia przewlekłych chorób dróg oddechowych. JEDNYM TCHEM wspiera działania mające na celu poprawę sytuacji pacjentów korzystających z wentylacji domowej oraz zwrócenie uwagi decydentów na sytuację pacjentów korzystających z wentylacji domowej. Więcej o działaniach Stowarzyszenia można dowiedzieć się poprzez media społecznościowe oraz stronę internetową jednymtchem.pl.

Rynek zdrowotny w Polsce

Ochrona zdrowia w Polsce dziś jeszcze jest wyraźnie zdominowana przez placówki publiczne, lecz sektor prywatny systematycznie zwiększa swój udział w całym systemie. Jego obecną wartość szacuje się na 56 miliardów złotych, podczas gdy budżet Narodowego Funduszu Zdrowia to 105 miliardów PLN. Prywatne wydatki stanowią już zatem nieco więcej niż ⅓ wszystkich wydatków na ochronę zdrowia w naszym kraju. Według szacunków analityków już za trzy lata mają one osiągnąć wartość 79 miliardów złotych.

Ponadto, także Krajowy Plan Odbudowy przewiduje inwestycje o wartości prawie 20 miliardów złotych w unowocześnienie systemu opieki medycznej, w tym również dalszą cyfryzację tego sektora. Wynika z tego, że firmy medyczne mają przed sobą fantastyczne perspektywy rozwoju.

Niestety, ze względu na to, że większość szpitali i klinik jest własnością publiczną, ich zarządzanie często jest zaniedbywane. To natomiast prowadzi do problemów z finansowaniem długów. W rezultacie, jednostki stają się niezdolne do przyciągania najlepszych specjalistów oraz mają problemy z inwestowaniem w nowe technologie mające polepszyć standardy i efektywność leczenia. Partnerstwo między ośrodkami publicznymi a prywatnym inwestorem staje się wobec tego coraz popularniejsze, by móc zapewnić niezbędne środki, choćby na nowe wyposażenie w obszarze diagnostyki obrazowej czy laboratoryjnej. Korzyści są tutaj obopólne – szpital się rozwija, a prywatny inwestor generuje stabilną, satysfakcjonującą stopę zwrotu.

Branża medyczna będzie wykorzystywać coraz więcej nowinek technologicznych i innowacyjnych rozwiązań. Pozwalają one na szybszą diagnostykę, efektywną terapię i sprawną rehabilitację. Skoordynowana komunikacja z pacjentem, m.in. poprzez e-czaty czy wideoczaty, jest kluczowa dla kompleksowej opieki. Nowe technologie powinny być nakierowane na wczesną diagnostykę i pozwolić na rehabilitację w domu.

Służba zdrowia nowej generacji będzie wykorzystywała coraz więcej nowinek technologicznych – urządzeń mobilnych, telediagnostyki czy sztucznej inteligencji. W najbliższej przyszłości ponad 14 mln pacjentów może korzystać z nowych technologii w procesie leczenia. Największy potencjał mają przede wszystkim usługi telemedyczne, które mogą zrewolucjonizować system opieki zdrowotnej: przyspieszyć możliwość rozpoznania choroby czy poprawić jakość monitorowania leczenia.

Nowe technologie pozwalają na szybszą diagnostykę, bardziej efektywną terapię i sprawną rehabilitację. Często są wytworem wielu wynalazców, którzy starają się doprowadzić do tego, by były one użyteczne dla pacjentów. Jest wiele innowacji, które dostają wiele nagród, natomiast nie są użytkowane, bo są zbyt trudne do zastosowania w codziennym życiu. Powinny być nakierowane na wczesną diagnostykę, która pozwala na zmniejszenie kosztów diagnostyki i ewentualnej terapii. Nowe technologie, które pozwalają na rehabilitację, powinny być dostosowane do naszych telefonów komórkowych i pozwolić na rehabilitację w domu.

Żeby wydłużyć Polakom życie, nie wystarczy tylko normalna opieka medyczna i kontakt lekarza z pacjentem, lecz przede wszystkim potrzebna jest absolutnie nowoczesna technologia. To telemedycyna, kontakt z pacjentem poprzez różne inne narzędzia informatyczne, takie jak e-czaty czy wideoczaty, generalnie komunikacja z pacjentem w sposób skoordynowany, gdzie widzimy ścieżkę pacjenta w sposób ciągły, używając nowej technologii.

Branża medyczna okazuje się mocno zróżnicowana pod względem zapotrzebowania na pracowników, wymagań i perspektyw oferowanych zarówno na początkowych, jak i późniejszych etapach kariery.

Największe szanse na pracę ma w Polsce pielęgniarka. Nie powoduje to jednak masowego garnięcia się do tego zawodu, mimo iż perspektywy zatrudnienia nie spadną na pewno przez przynajmniej kilka lat. W sektorze szykują się ustawowe podwyżki – nawet do kwoty 5250 zł brutto, ale dotyczyć będą one jedynie pielęgniarek z dyplomem magistra w pielęgniarstwie lub położnictwie oraz specjalizacją ( to dopiero od 2021 roku).

O ile w aptekach nie ma zbyt dużego zapotrzebowania na pracowników i nic nie wskazuje na to, by mogło się to zmienić, o tyle farmaceutów szukają koncerny farmaceutyczne. Nie zawsze jest to praca badawcza. Często farmaceuci obejmują stanowiska specjalisty w dziale rozwoju czy innowacji, product managera. Coraz częściej, oczekuje się od nich wykształcenia na poziomie doktoratu. Osoba posiadająca taki poziom wykształcenia może też zarobić znacznie więcej, nawet powyżej 10 000 zł.

Kierunki, które jeszcze kilka lat temu kończyły się bezrobociem, dziś dają perspektywy. Osób, które ukończyły kierunki związane z biologią, chemią, biotechnologią, mikrobiologią, genetyką, biologią molekularną, poszukują wielkie zagraniczne koncerny i mniejsze rodzime startupy.

Ofert pracy przybywa, bo biotechnologia rozwija się w błyskawicznym tempie. Nie zawsze jednak są to oferty skoncentrowane na pracy laboratoryjnej bądź technicznej – znacznie częściej firmy poszukują sprzedawców B2B (np. oferujących analizy molekularne dedykowane rolnictwu, branży kosmetycznej czy weterynaryjnej), osób odpowiedzialnych za obsługę klienta czy prowadzenie projektów. Na takich stanowiskach niezbędna jest nie tylko wiedza merytoryczna, ale również umiejętności budowania kontaktu i utrzymywania relacji z klientami. I oczywiście chęć do tego, by zamiast pracą przy szalkach zająć się sprzedażą.

Może Ciebie zainteresować:

+ There are no comments

Add yours