Jajko w zieleni – letnie posiłki z warzywami

Grasz w zielone? Gram. Masz zielone? Mam. Aż chciałoby się zapytać: gdzie? Na pewno na talerzu, ponieważ lato to pora roku obfitująca w świeże, zielone warzywa. Stanowiące szczególnie szczęśliwą i dobraną parę z jajkiem.

W czasie upalnych, letnich dni wiele osób rezygnuje z ciężkostrawnych, tłustych posiłków. Ograniczamy też stanie przy kuchni i nagrzewanie wnętrz, dlatego przyrządzamy dania szybsze i zawierające sezonowe składniki. Idealne jest połączenie zielonych warzyw z jajkiem. W kilka chwil otrzymujemy pyszny, zdrowy i lekki posiłek.

Pochwała lekkiego posiłku

Które zielone warzywa pasują do jajek? Właściwie wszystkie. Zależy od inwencji kucharza i dostępnych pod ręką produktów. A najlepiej jest skorzystać z tego, co wyhoduje się samemu – na działce, w ogródku, na balkonie, a nawet w parapetowej skrzynce. Wtedy do smacznego posiłku dochodzi satysfakcja, że zjadamy własne, ekologiczne zbiory.

Aktualnie na straganach i grządkach kusi nas bogactwo warzyw. Zachęcamy więc do kulinarnych eksperymentów.

Dla każdego coś zielonego

Bób to warzywo, którym możemy cieszyć się dosyć krótko, zwykle sprzedawane w półkilogramowych paczkach. Ten młody da się jeść na surowo, ale najbardziej popularny jest w formie gotowanej, jedzony bez łusek. Ta roślina strączkowa ma wiele wartości odżywczych – zawiera dużo białka, sód, potas i rozpuszczalny błonnik. Bób stanowi dobre źródło kwasu foliowego i witaminy B12. Jego spożywanie redukuje cholesterol we krwi, pomaga w niedokrwistości mikrocytarnej i anemii megaloblastycznej.

Jarmuż ma intensywnie zielone, pomarszczone liście i jest odmianą kapusty. Można go jeść na surowo, gotować smażyć, piec, blanszować. Do niedawna roślina była uznawana za egzotyczną, obecnie jest chętnie uprawiana w Polsce. Zawiera białko, błonnik, witaminy K, A, C i witaminy z grupy B. Jest też źródłem magnezu, żelaza, cynku, fosforu i soli mineralnych. Wspiera profilaktykę chorób nowotworowych.

Brokuł, czyli zielony kalafior to kolejne warzywo, które szybko zdobyło w Polsce dużą popularność. Najlepiej jeść go po ugotowaniu lub na surowo. Brokuły są bogate w witaminy K i A, potas, błonnik, karotenoidy, luteinę i glukorafaninę. Ich jedzenie m.in. wspomaga regenerację skóry, opóźnia procesy starzenia, wzmacnia kości i niweluje skurcze.

Zielona fasolka szparagowa to dla wielu osób przysmak nierozerwalnie kojarzący się z letnią porą. Szczególnie chętnie jest jedzona w formie ugotowanej. Jej ziarna są bogate w witaminy C, E i A oraz błonnik. Poza tym wysoka zawartość manganu pomaga organizmowi skutecznie wchłaniać składniki odżywcze z pokarmu, takie jak witaminy z grupy B i E i magnez. Zawiera witaminę C i beta-karoten, zmniejszające ryzyko zachorowania na raka jelita grubego. Fasolka wspomaga też procesy trawienne i jest dobra na zaparcia.

Zielony groszek to warzywa o delikatnym, w przypadku niektórych odmian lekko słodkim smaku. Doskonały na surowo, w koktajlach, jak podstawa zup. Zawiera dużo białka, kwas foliowy, witaminy K i C. W jego składzie są też składniki mineralne takie jak cynk, potas, magnez i fosfor. Groszek powinny jeść dzieci i młodzież, ale też sportowcy i kobiety w ciąży, ponieważ wspomaga wzrost i rozwój. Dobrze wpływa na układ nerwowy, właściwe krzepnięcie krwi i zmniejsza ryzyko zachorowania na choroby układu krążenia. Zawarty w nim błonnik zapewnia przez długi czas sytość, dlatego powinien być włączany do diety mającej na celu osiągnięcie szczupłej sylwetki.

Cukinia to roślina z rodziny dyniowatych. Jest odporna na szkodniki i choroby, dlatego uprawia się ją łatwo i daje obfite plony. Na surowo można ją jeść w sałatkach, doskonała po ugotowaniu, a w formie kiszonej lub marynowanej dobrze zastępuje ogórka. Jest produktem niskokalorycznym zawierającym potas, magnez, żelazo, witaminy z grupy B oraz witaminy A, C i K. Wpływa na poprawę funkcjonowania układu odpornościowego i prawidłowe widzenie. Wykazuje także właściwości antyoksydacyjne.

– W jakiej formie dodawać jajko do zielonych warzyw? Wszystko zależy od upodobań – mówi Tomasz Jokiel z firmy Fermy Drobiu Jokiel. – Można ugotować je na twardo, pokroić i dodać do warzyw. Doskonale się z nimi połączy. Albo przygotować jajko sadzone czy w koszulce z lejącym żółtkiem. Za każdym razem otrzymamy zdrowy, energetyczny posiłek.

Rynek zdrowotny w Polsce

Rynek medyczny w Polsce jest wciąż nieskonsolidowany. Zazwyczaj silne oraz uznane centra medyczne posiadają tylko jedną lokalizację, nie korzystając tym samym z efektu skali działalności operacyjnej. Powoduje to także często u pacjentów konieczność dalekich podróży, jeśli chcą otrzymać najlepsze usługi. Co ciekawe, wyjątkiem od tej reguły jest choćby kardiologia, która na przestrzeni ostatnich lat została skonsolidowana przez jednego lokalnego gracza przy wsparciu funduszu private equity. Pokazuje to, że rynek medyczny w Polsce jest już gotowy na dalszą konsolidację w innych obszarach, takich jak na przykład ortopedia, okulistyka czy chirurgia.

W ostatnich latach coraz popularniejsza staje się zatem specjalizacja mniejszych jednostek w podstawowych usługach oraz “podłączenie się” pod większe jednostki, które w razie potrzeby świadczą pełen zakres specjalistycznych usług. Im mocniej ten trend się rozwija, tym więcej zyskują na tym większe jednostki – czyli te, które mogą skupić się na dalszych inwestycjach w infrastrukturę i sprzęt. Stwarza to potencjał do współpracy z prywatnymi inwestorami, choćby w roli dostawców sprzętu czy partnerów w zarządzaniu całymi oddziałami.

Powszechny dostęp do internetu sprawia, że wiele procesów przenosi się do świata cyfrowego. Coraz więcej Polaków wykorzystuje sieć do celów związanych ze zdrowiem. Cyfrowi pacjenci podchodzą do usług medycznych tak samo jak do wszystkich innych usług. Ich podróż (Patient Journey) często zaczyna się właśnie w sieci i to tam po raz pierwszy mają kontakt z konkretnymi placówkami medycznymi.

Aby przyciągnąć takie osoby, trzeba dotrzeć do nich w miejscach, w których są już obecni. Oznacza to konieczność zbadania ścieżek pacjentów (Patient Journey), identyfikacji ich problemów, zmapowania wszystkich punktów styku z placówką medyczną i wreszcie stworzenia strategii skoncentrowanej na doświadczeniach pacjentów.

Aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom cyfrowych pacjentów, branża medyczna musi zatem zacząć korzystać z tych samych metod i narzędzi, których już od dawna używa się w e-commerce jak np.: 

  • narzędzia do marketing automation wspierające targetowanie,
  • portale internetowe dla różnych grup docelowych (pacjentów, partnerów),
  • aplikacje i platformy e-commerce do zakupu leków, akcesoriów medycznych, czy badań diagnostycznych,
  • prowadzenie komunikacji wielokanałowej,
  • testowanie nowych form generowania leadów jak webinary, newslettery, landing pages itp.,
  • narzędzia do badania satysfakcji pacjentów.

Problemy z brakami kadrowymi wśród specjalistów i personelu pomocniczego przekładają się na niską dostępność usług medycznych. Jest to jeden z najgorzej ocenianych aspektów funkcjonowania służby zdrowia. Według badań CBOS aż 82% Polaków uważa, że ciężko jest umówić się na wizytę u specjalisty, a 71% negatywnie ocenia dostępność personelu w szpitalach.

Problem ten pogłębia biurokratyzacja placówek medycznych. Według raportu NIK lekarze poświęcają 33% swojego czasu na wypełnianie dokumentacji medycznej i inne czynności administracyjne podczas wizyty stacjonarnej i aż 43% podczas teleporady.

Pierwszym krokiem w zwiększaniu dostępności personelu medycznego powinno być zatem efektywne wykorzystanie czasu już zatrudnionych specjalistów. Można to zrobić np. przez:

  • stosowanie podejścia digital first wobec pacjentów, zgodnie z którym pierwszy wywiad medyczny przeprowadza się zdalnie, by ocenić konieczność skierowania na wizytę osobistą,
  • integracje systemów informatycznych (np. z narzędziami do obsługi diagnostyki laboratoryjnej i obrazowej), 
  • automatyzację przepływu informacji pomiędzy poszczególnymi placówkami, co usprawni podejmowanie decyzji o leczeniu,
  • cyfryzację procesów administracyjnych (prowadzenie rejestrów elektronicznej dokumentacji medycznej),
  • wdrożenie systemów do automatyzacji rejestracji wizyt, które m.in. przypominają pacjentom o terminie konsultacji i zmniejszają liczbę „okienek” w grafikach lekarzy.

Każda automatyzacja, która pozwala odciążyć personel medyczny od żmudnych i powtarzalnych zadań, przekłada się na większą dostępność usług, wyższy poziom satysfakcji pacjentów i lepsze doświadczenia samych medyków. Ten ostatni aspekt jest szczególnie istotny w kontekście zmniejszania braków kadrowych i zachęcania wykwalifikowanych specjalistów do pracy w polskich firmach. 

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *