Logopeda wkrótce już tylko w placówkach medycznych?

7 min read

Przyjęty w zeszłym tygodniu przez rząd projekt ustawy regulującej warunki i zasady wykonywania 17 zawodów medycznych wywołał gwałtowny protest środowiska logopedów.  Zwracają oni uwagę, że zawód logopedy powinien być uregulowany odrębną ustawą, bo w służbie zdrowia pracuje jedynie ok. 15 proc. logopedów w Polsce. Tymczasem skutki projektowanych regulacji prawnych będą dotyczyć wszystkich logopedów, z których większość pracuje w placówkach oświatowych i gabinetach prywatnych. Nowa ustawa spowoduje, że nagle stracą oni prawo do posługiwania się swoim tytułem, chyba że podporządkują się nowej ustawie, co wiąże się z szeregiem kosztownych obowiązków. W rezultacie może to doprowadzić do zamykania prywatnych praktyk, odchodzenia z zawodu, a przez to ograniczenia dostępności terapii logopedycznej.

Według szacunkowych danych Polskiego Związku Logopedów (PZL) na 100 zatrudnionych logopedów – 12 osób pracuje w resorcie ochrony zdrowia, 76 w resorcie edukacji oraz 12 prowadzi prywatne gabinety, w ramach  działalności gospodarczej. Zatem po wprowadzeniu nowej ustawy nagle 88 logopedów na 100 straci prawo posługiwania się swoim tytułem i to bez względu na swój dotychczasowy staż pracy i kwalifikacje, a także prawo do posługiwania się tytułem logopedy na podstawie uzyskanego wykształcenia. Aby zachować tytuł, będą oni musieli poddać się zapisom nowej ustawy, co oznacza konieczność m.in. wpisania się do odpowiedniego rejestru oraz spełnienia podwójnych wymagań w zakresie doskonalenia zawodowego wymaganego zarówno w oświacie, jak i resorcie zdrowia. Z kolei prywatne gabinety logopedyczne będą musiały przekształcić się w podmioty medyczne z takimi samymi wymaganiami, jak wszystkie placówki medyczne.

„Projekt ustawy zawiera również zapisy, które zakładają utrudniony powrót do zawodu logopedy ponieważ osoba, która nie wykonywała zawodu medycznego dłużej niż 5 lat w ciągu ostatnich 6 lat, a zamierza podjąć jego wykonywanie, jest obowiązana przez 6 miesięcy od dnia podjęcia jego wykonywania, wykonywać go pod nadzorem. W zakresie tym istnieją niewyjaśnione przez resort zdrowia wątpliwości co do tego, czy za wykonywanie zawodu logopedy uznane zostanie wykonywanie zawodu nauczyciela logopedy i ogólnie wykonywanie zawodu logopedy w placówkach innych niż medyczne” – mówi Milena Stasiak, Przewodnicząca Polskiego Związku Logopedów.

Resort w większości głuchy na argumenty logopedów

Wątpliwości i niepokój środowiska logopedycznego były artykułowane wielokrotnie w stronę Ministerstwa Zdrowia w toku prac nad ustawą o niektórych zawodach medycznych. Resort po raz pierwszy odmówił spotkania w tej sprawie na początku lutego zeszłego roku. Następnie w styczniu bieżącego roku – po otrzymaniu ponad 700 uwag do projektu od 168 podmiotów – Ministerstwo Zdrowia zdecydowało się na odrzucenie większości z nich. Przyjęte poprawki w ustawie dot. zawodu logopedy miały w większości charakter kosmetyczny, które nie uwzględniały głównych obaw artykułowanych przez środowisko.

Dopiero w lutym br. doszło do bezpośredniego spotkania przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia z Polskim Związkiem Logopedów i Polskim Towarzystwem Logopedycznym. W Ministerstwie przyjęto drobne uwagi merytoryczne, dotyczące projektu. Spotkanie  nie doprowadziło  jednak do zmiany zasadniczego stanowiska resortu zdrowia, który 29 marca przyjął projekt ustawy regulującej funkcjonowanie niektórych zawodów medycznych, w tym nie tylko logopedów zatrudnionych w placówkach medycznych, a wszystkich logopedów, pomimo dostarczonych informacji na temat specyfiki tego zawodu i wątpliwości dot. zapisów odnoszących się do zawodu logopedy zawartych w ustawie – wynika z danych zamieszczonych na stronie www.logopeda.org.pl (patrz kalendarium: https://logopeda.org.pl/new.php?id=1386, notatka ze spotkania w Ministerstwie Zdrowia z dnia 01.02. 2023).

Dlaczego logopedzi są traktowani inaczej niż fizjoterapeuci czy psychologowie?

Zdaniem Zarządu Głównego PZL odmawianie logopedom prawa do odrębnej ustawy, którą są regulowane np. zawody lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, a mają być także psychologów i psychoterapeutów, jest nie tylko nie w porządku, ale dodatkowo łamie art. 2, 17 i 32 ust. 1 Konstytucji RP, które mówią m.in. o prawie do samorządności poszczególnych grup zawodowych oraz prawie do równego traktowania ich przez władze publiczne.

„Trudno nam zrozumieć, dlaczego odmawia się prawa do odrębnej ustawy logopedom, ale już nie np. psychologom czy psychoterapeutom, pomimo porównywalnego charakteru i form pracy tych zawodów. Logopedia jest nauką interdyscyplinarną, która łączy w sobie wiedzę językoznawczą, medyczną, pedagogiczną, psychologiczną oraz dotyczącą szeroko rozumianych zaburzeń języka i komunikacji. Skutkuje to specyficznym charakterem i doborem metod pracy przez absolwentów studiów logopedycznych – zarówno w resorcie oświaty, jak i zdrowia oraz w ramach innych podmiotów niepublicznych, w tym w działalności gospodarczej. Rola logopedy w szeroko rozumianym procesie rehabilitacji jest nieoceniona i niedoceniona” – mówi Milena Stasiak.

W opinii logopedów wnioskujących do PZL nowa ustawa przyczyni się do eliminacji posługiwania się pełnym wachlarzem wymienionych powyżej metod oraz pomocy edukacyjnych, niezbędnych dla skuteczności diagnozy i  terapii logopedycznej, co będzie wynikało z ograniczeń  w standardach typowo medycznych rozszerzonych na gabinety/poradnie wielospecjalistyczne funkcjonujące poza resortem zdrowia. Ograniczy to także dostępność do fachowej terapii logopedycznej z powodu masowej likwidacji mikroprzedsiębiorstw działających w branży logopedycznej (z uwagi na koszty finansowe oraz stres związany ze zmianą) oraz powiększy szarą strefę, w której nadal będą działali indywidualni specjaliści, którzy zignorują wymagania nowej ustawy.

Co dalej z ustawą o niektórych zawodach medycznych?

Według Ministerstwa Zdrowia, celem przyjętego projektu ustawy o niektórych zawodach medycznych jest uregulowanie warunków i zasad wykonywania tych zawodów, które dotychczas nie były objęte regulacjami ustawowymi, a także kwestii dotyczących doskonalenia zawodowego, rejestru oraz odpowiedzialności zawodowej tych osób. 

Ustawa dotyczy następujących zawodów medycznych: asystentka stomatologiczna, dietetyk, elektroradiolog, higienistka stomatologiczna, logopeda, masażysta, opiekun medyczny, optometrysta, ortoptysta, podiatra, profilaktyk, protetyk słuchu, technik dentystyczny, technik farmaceutyczny, technik ortopeda, technik sterylizacji medycznej i terapeuta zajęciowy.

Przyjęty projekt ustawy trafi teraz pod obrady Sejmu, a po zaakceptowaniu go w tej izbie do Senatu, który w terminie 30 dni może ją przyjąć bez zmian, uchwalić poprawki albo odrzucić w całości. Ostateczny głos należy jednak do Sejmu, który może zaakceptować lub nie poprawki Senatu. Ustawa wejdzie w życie po podpisaniu jej przez Prezydenta RP.

Dodatkowe informacje:

– Projekt ustawy o niektórych zawodach medycznych: https://www.gov.pl/web/premier/projekt-ustawy-o-niektorych-zawodach-medycznych3

Wniosek Polskiego Związku Logopedów do p. Marleny Maląg, Ministra Rodziny i Polityki Społecznej, w sprawie podjęcia działań we współpracy z innymi resortami – Ministerstwem Zdrowia oraz Ministerstwem Edukacji i Nauki w celu wyłączenia ogółu logopedów z projektu ustawy o niektórych zawodach medycznych oraz opracowania rządowego projektu ustawy o zawodzie logopedy i Izbie Zawodowej Logopedów: https://logopeda.org.pl/new.php?id=1358  

– Na stronie – https://logopeda.org – zamieszczono także stanowiska Polskiego Towarzystwa Logopedycznego oraz  Państwowej Akademii Nauk, popierające stanowiska Polskiego Związku Logopedów.

– Kalendarium PZL, które dotyczy artykułowania wątpliwości i niepokoju środowiska logopedycznego w kierunku Ministerstwa Zdrowia w toku prac nad projektem ustawy o niektórych zawodach medycznych: https://logopeda.org.pl/new.php?id=1386

Rynek zdrowotny w Polsce

Dojrzałość cyfrowa Polaków rośnie coraz szybciej, a wraz z nią zmieniają się ich wymagania odnośnie jakości i sposobu świadczenia usług medycznych. Pojawia się nowy rodzaj cyfrowych pacjentów, którym nie wystarcza opieka publicznej służby zdrowia, działającej w tradycyjny, offline’owy sposób i lekceważącej doświadczenia pacjentów.

Najmniej zadowolone są osoby młode (do 34 lat), wykształcone, mieszkające w dużych miastach i zarabiając powyżej 3 tys. złotych miesięcznie. Równocześnie ta sama grupa najliczniej reprezentuje klientów prywatnych placówek medycznych. Wśród powodów, dla których wybierają świadczenia spoza NFZ, wskazują:

  • krótszy czas oczekiwania na usługę (74%),
  • lepiej wykwalifikowany personel (22%),
  • bardziej zaangażowanych specjalistów (21%),
  • dogodne godziny, terminy wizyt oraz lokalizację (19%),
  • możliwość załatwienia wszystkiego przy jednej wizycie (18%),
  • brak opóźnień i kolejek (14%),
  • wyższy poziom życzliwości personelu (12%),
  • lepszy komfort leczenia (12%).

Rośnie zatem grupa pacjentów, którzy wybierają usługi medyczne na podstawie doświadczeń płynących z całego procesu leczenia (Patient Experience), a nie wyłącznie ich ceny. Aby przyciągnąć do siebie takie osoby trzeba zbudować system skoncentrowany na pacjencie - jego problemach, potrzebach i zadowoleniu z leczenia. 

Technologia daje ogromne możliwości w zakresie poprawiania jakości doświadczeń pacjentów. Zwłaszcza że Polacy są otwarci na cyfrowe innowacje i oczekują swobodnego dostępu do usług medycznych. Chcą umawiać się na wizytę lekarską z taką samą łatwością, z jaką zapisują się do fryzjera, otwierają konto w banku, czy kupują karnet na siłownię. Chętnie korzystają z rozwiązań samoobsługowych, jak internetowe portale pacjenta czy chatboty. 

Wykorzystują to prywatne placówki, które mają świadomość zmian zachodzących w postawach pacjentów i bacznie obserwują trendy. Centrum Medyczne CMP zdecydowało się uruchomić Wirtualnego Konsultanta — narzędzie do automatycznej rejestracji wizyt, posługujące się algorytmem sztucznej inteligencji. Dzięki wprowadzonej innowacji udało się zmniejszyć obciążenie infolinii o 30% w niespełna 2 miesiące. Badanie NPS wykazało, że rekordowa ilość pacjentów (82%) oceniła kontakt z infolinią jako dobry lub bardzo dobry. Wdrożenie Wirtualnego Konsultanta wpłynęło również pozytywnie na komfort i satysfakcję pracowników. 

Branża medyczna okazuje się mocno zróżnicowana pod względem zapotrzebowania na pracowników, wymagań i perspektyw oferowanych zarówno na początkowych, jak i późniejszych etapach kariery.

Największe szanse na pracę ma w Polsce pielęgniarka. Nie powoduje to jednak masowego garnięcia się do tego zawodu, mimo iż perspektywy zatrudnienia nie spadną na pewno przez przynajmniej kilka lat. W sektorze szykują się ustawowe podwyżki – nawet do kwoty 5250 zł brutto, ale dotyczyć będą one jedynie pielęgniarek z dyplomem magistra w pielęgniarstwie lub położnictwie oraz specjalizacją ( to dopiero od 2021 roku).

O ile w aptekach nie ma zbyt dużego zapotrzebowania na pracowników i nic nie wskazuje na to, by mogło się to zmienić, o tyle farmaceutów szukają koncerny farmaceutyczne. Nie zawsze jest to praca badawcza. Często farmaceuci obejmują stanowiska specjalisty w dziale rozwoju czy innowacji, product managera. Coraz częściej, oczekuje się od nich wykształcenia na poziomie doktoratu. Osoba posiadająca taki poziom wykształcenia może też zarobić znacznie więcej, nawet powyżej 10 000 zł.

Kierunki, które jeszcze kilka lat temu kończyły się bezrobociem, dziś dają perspektywy. Osób, które ukończyły kierunki związane z biologią, chemią, biotechnologią, mikrobiologią, genetyką, biologią molekularną, poszukują wielkie zagraniczne koncerny i mniejsze rodzime startupy.

Ofert pracy przybywa, bo biotechnologia rozwija się w błyskawicznym tempie. Nie zawsze jednak są to oferty skoncentrowane na pracy laboratoryjnej bądź technicznej – znacznie częściej firmy poszukują sprzedawców B2B (np. oferujących analizy molekularne dedykowane rolnictwu, branży kosmetycznej czy weterynaryjnej), osób odpowiedzialnych za obsługę klienta czy prowadzenie projektów. Na takich stanowiskach niezbędna jest nie tylko wiedza merytoryczna, ale również umiejętności budowania kontaktu i utrzymywania relacji z klientami. I oczywiście chęć do tego, by zamiast pracą przy szalkach zająć się sprzedażą.

Powszechny dostęp do internetu sprawia, że wiele procesów przenosi się do świata cyfrowego. Coraz więcej Polaków wykorzystuje sieć do celów związanych ze zdrowiem. Cyfrowi pacjenci podchodzą do usług medycznych tak samo jak do wszystkich innych usług. Ich podróż (Patient Journey) często zaczyna się właśnie w sieci i to tam po raz pierwszy mają kontakt z konkretnymi placówkami medycznymi.

Aby przyciągnąć takie osoby, trzeba dotrzeć do nich w miejscach, w których są już obecni. Oznacza to konieczność zbadania ścieżek pacjentów (Patient Journey), identyfikacji ich problemów, zmapowania wszystkich punktów styku z placówką medyczną i wreszcie stworzenia strategii skoncentrowanej na doświadczeniach pacjentów.

Aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom cyfrowych pacjentów, branża medyczna musi zatem zacząć korzystać z tych samych metod i narzędzi, których już od dawna używa się w e-commerce jak np.: 

  • narzędzia do marketing automation wspierające targetowanie,
  • portale internetowe dla różnych grup docelowych (pacjentów, partnerów),
  • aplikacje i platformy e-commerce do zakupu leków, akcesoriów medycznych, czy badań diagnostycznych,
  • prowadzenie komunikacji wielokanałowej,
  • testowanie nowych form generowania leadów jak webinary, newslettery, landing pages itp.,
  • narzędzia do badania satysfakcji pacjentów.

Może Ciebie zainteresować:

+ There are no comments

Add yours