Polaków nie stać na jedzenie poza domem. Jest jednak sposób na tanią kolację w najlepszych restauracjach

6 min read

Z badań przeprowadzonych na rynku gastronomicznym wynika, że Polacy nadal chcą chodzić do restauracji, ale muszą oszczędzać. Często więc wybierają sprawdzone lokale, gdzie nie spotka ich cenowe ani smakowe zaskoczenie. To kolejny cios dla branży restauracyjnej, której rynek do czasu pandemii rozwijał się bardzo dynamicznie. Te czynniki sprawiają jednak, że na popularności zyskują restauracyjne festiwale, podczas których można spróbować najlepszych i autorskich potraw danej restauracji w przystępnej i z góry określonej cenie.

Niemal co drugiego Polaka nie stać już na odwiedzanie restauracji ze względu na zbyt wysokie ceny i konieczność rezygnacji z budżetu na przyjemności. Zgodnie z tegorocznymi danymi raportu opracowanego przez Rynek Gastronomiczny, restauracje zanotowały w pierwszym kwartale 2023 r. wzrost przychodów o 19 proc., zaś w drugim o 17 proc. w porównaniu do analogicznych okresów w 2022 r. Koszty prowadzenia działalności nie maleją, a ceny produktów spożywczych wciąż rosną. Co więc zrobić, aby zachęcić Polaków do odwiedzenia restauracyjnych stołów? Odpowiedź wydaje się jasna – zainwestować w promocję. Tyle, że promocja w klasycznym ujęciu nie jest już tak skuteczna, jak dawniej, dlatego restauracje chętnie przyłączają się do festiwali. Obecnie trwa najpopularniejszy z nich, czyli Restaurant Week, który odbywa się dwa razy w roku w największych miastach i regionach Polski.

Wyjście do restauracji dla dwóch osób w cenie porównywalnej do zwykłego posiłku w fast-foodzie

Koncepcja Festiwalu jest prosta – szefowie kuchni przygotowują specjalne, popisowe, trzydaniowe menu składające się z przystawki, dania głównego i deseru. W dwóch opcjach – mięsnej oraz opcji wegetariańskiej, wegańskiej lub rybnej. Na każdego gościa czeka również gratisowy festiwalowy koktajl. To wszystko, czyli trzy dania plus koktajle, jest w cenie od 69 złotych za dwie osoby, która w obecnych, trudnych ekonomicznie czasach jest ceną atrakcyjną, bardzo zachęcającą do tego, żeby rzeczywiście sprawdzić nowe restauracje czy odwiedzić miejsca, do których się lubi chodzić, w niecodziennym wydaniu. Zważywszy, że cena zestawu w lokalach typu fast-food to wydatek rzędu 30-40 zł na osobę.

– Pierwszy Restaurant Week odbył się w 2014 r. Zorganizowaliśmy go zachęceni sukcesem tego typu wydarzeń za granicą i dziś możemy poszczycić się mianem najpopularniejszego festiwalu tego typu w Polsce i w Europie. Do dziś w organizowanych przez nas Festiwalach wzięło udział ponad 1,8 mln Gości. Każda edycja przyciąga setki tysięcy osób do blisko 400 starannie wyselekcjonowanych lokali gastronomicznych w całej Polsce, co pokazuje, że Polacy nadal chcą chodzić do restauracji, nawet jeśli ich budżet jest nieco skromniejszy niż dawniej  – Maciej Żakowski, współzałożyciel Festiwalu.

Sam proces rezerwacji stolika jest zdigitalizowany, szybki i bardzo prosty. Można go dokonać nawet w telefonie w zaledwie kilka minut. wystarczy wejść na stronę RestaurantWeek.pl i wybrać swoje miasto. Podobnie, jak w przypadku kupowania biletów w kinie, tyle, że tu wybiera się restaurację, liczbę osób, menu i rezerwacja jest gotowa. – Każdy nasz Festiwal trwa aż sześć tygodni, obecny już tylko do 12 listopada, więc okazji do skosztowania pachnących dań jest wiele. Tym bardziej, że tegoroczna edycja odbywa się pod hasłem #FoodSmellsGood, więc restauracje skupiły się na najbardziej aromatycznych potrawach, co jest przyjemnym doznaniem podczas coraz bardziej jesiennej aury  – dodaje.

Jemy wszystkimi zmysłami

Aromat potraw sprawia zresztą, że dana potrawa zapada w pamięci, co przekłada się na chęć powrotu do restauracji. Nie od dziś wiadomo, że jedzenie, oprócz potrzeby zaspokojenia głodu to również doznania estetyczne i zmysłowe. Z raportu Rynku Gastronomicznego wynika, że dla większości ankietowanych (57 proc.) ważna jest przyjemność z jedzenia. Na to oczywiście składa się – oprócz wyglądu potrawy – jej smak. Naukowcy zauważają jednak, że aż 80 proc. tego, co nazywamy „smakiem”, to w rzeczywistości aromat potrawy. Stąd też menu Festiwalu Restaurant Week restauratorzy przygotowali tak, aby każdy miał możliwość wybrania się w podróż np. do aromatycznych krajów azjatyckich lub też w podróż sentymentalną do zapachów, które przypominają dzieciństwo. Wybierzcie się w taką podróż po Wrocławiu  odwiedzając między innymi restaurację Żeberka,  Forum Kulinarne czy Trattoria tre angeli.

Zero waste koniecznym krokiem oszczędności

Mimo trudnej sytuacji restauratorzy nieustannie szukają też nowych szans na rozwój swoich biznesów. Stąd też popularność platform do internetowego bookingu menu, która daje możliwość analizy wyborów konsumenckich i dostosowanie do nich oferty. To również przekłada się na oszczędności. Kolejną metodą walki z drożyzną jest koncepcja zero waste. Według raportu „Nasza żywność, nasza odpowiedzialność” opracowanego przez Polski Bank Żywności i Bank Żywności w Polsce, straty żywności w krajowym sektorze gastronomicznym sięgają 20 proc. Oznacza to, że co piąte zamówienie w restauracji jest marnowane.

– Cena menu nie jest wysoka między innymi dzięki temu, że rezerwacji można dokonać maksymalnie z jednodniowym wyprzedzeniem. Z prostej przyczyny, aby restauracje mogły przygotować odpowiednią ilość składników na konkretne menu – Maciej Żakowski

Trwający więc Restaurant Week to korzyść obopólna. Dla zaciskających portfele Polaków oraz dla restauracji, które mogą pokazać się z jak najlepszej strony przed nowymi gośćmi i zadbać o to, aby wyszli oni zadowoleni i wrócili ze swoimi bliskimi lub z przyjaciółmi.

Jesienna edycja Restaurant Week wystartowała 4 października i potrwa do 12 listopada. Festiwal się odbywa dwa razy do roku w około 30 miastach w 12 regionach w kraju. M.in. w Białymstoku, Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Rzeszowie, Śląsku, Szczecinie, Trójmieście, Warszawie, czy we Wrocławiu. Restauracje biorące udział w Festiwalu są starannie selekcjonowane w oparciu o wysoką jakość kuchni i produktów, poziom autorskiego menu, poziom obsługi kelnerskiej. Rezerwacji można dokonać na www.RestaurantWeek.pl

Rynek zdrowotny w Polsce

Branża medyczna będzie wykorzystywać coraz więcej nowinek technologicznych i innowacyjnych rozwiązań. Pozwalają one na szybszą diagnostykę, efektywną terapię i sprawną rehabilitację. Skoordynowana komunikacja z pacjentem, m.in. poprzez e-czaty czy wideoczaty, jest kluczowa dla kompleksowej opieki. Nowe technologie powinny być nakierowane na wczesną diagnostykę i pozwolić na rehabilitację w domu.

Służba zdrowia nowej generacji będzie wykorzystywała coraz więcej nowinek technologicznych – urządzeń mobilnych, telediagnostyki czy sztucznej inteligencji. W najbliższej przyszłości ponad 14 mln pacjentów może korzystać z nowych technologii w procesie leczenia. Największy potencjał mają przede wszystkim usługi telemedyczne, które mogą zrewolucjonizować system opieki zdrowotnej: przyspieszyć możliwość rozpoznania choroby czy poprawić jakość monitorowania leczenia.

Nowe technologie pozwalają na szybszą diagnostykę, bardziej efektywną terapię i sprawną rehabilitację. Często są wytworem wielu wynalazców, którzy starają się doprowadzić do tego, by były one użyteczne dla pacjentów. Jest wiele innowacji, które dostają wiele nagród, natomiast nie są użytkowane, bo są zbyt trudne do zastosowania w codziennym życiu. Powinny być nakierowane na wczesną diagnostykę, która pozwala na zmniejszenie kosztów diagnostyki i ewentualnej terapii. Nowe technologie, które pozwalają na rehabilitację, powinny być dostosowane do naszych telefonów komórkowych i pozwolić na rehabilitację w domu.

Żeby wydłużyć Polakom życie, nie wystarczy tylko normalna opieka medyczna i kontakt lekarza z pacjentem, lecz przede wszystkim potrzebna jest absolutnie nowoczesna technologia. To telemedycyna, kontakt z pacjentem poprzez różne inne narzędzia informatyczne, takie jak e-czaty czy wideoczaty, generalnie komunikacja z pacjentem w sposób skoordynowany, gdzie widzimy ścieżkę pacjenta w sposób ciągły, używając nowej technologii.

Powszechny dostęp do internetu sprawia, że wiele procesów przenosi się do świata cyfrowego. Coraz więcej Polaków wykorzystuje sieć do celów związanych ze zdrowiem. Cyfrowi pacjenci podchodzą do usług medycznych tak samo jak do wszystkich innych usług. Ich podróż (Patient Journey) często zaczyna się właśnie w sieci i to tam po raz pierwszy mają kontakt z konkretnymi placówkami medycznymi.

Aby przyciągnąć takie osoby, trzeba dotrzeć do nich w miejscach, w których są już obecni. Oznacza to konieczność zbadania ścieżek pacjentów (Patient Journey), identyfikacji ich problemów, zmapowania wszystkich punktów styku z placówką medyczną i wreszcie stworzenia strategii skoncentrowanej na doświadczeniach pacjentów.

Aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom cyfrowych pacjentów, branża medyczna musi zatem zacząć korzystać z tych samych metod i narzędzi, których już od dawna używa się w e-commerce jak np.: 

  • narzędzia do marketing automation wspierające targetowanie,
  • portale internetowe dla różnych grup docelowych (pacjentów, partnerów),
  • aplikacje i platformy e-commerce do zakupu leków, akcesoriów medycznych, czy badań diagnostycznych,
  • prowadzenie komunikacji wielokanałowej,
  • testowanie nowych form generowania leadów jak webinary, newslettery, landing pages itp.,
  • narzędzia do badania satysfakcji pacjentów.

Wartość eksportu polskich wyrobów medycznych rośnie w tempie dwucyfrowym i ta dynamika powinna się utrzymać w kolejnych latach. Nasze krajowe produkty stają się coraz bardziej konkurencyjne nie tylko w Europie, ale także na rynkach amerykańskich i azjatyckich. Coraz więcej polskich firm jest zainteresowanych ekspansją na rynki zagraniczne, poszerzając tym samym portfolio dostępnych na polskim rynku wyrobów.

Rynek polskich producentów wyrobów medycznych składa się głównie z małych i średnich firm, które są elastyczne i szybko przystosowują się do zmieniających się potrzeb rynku czy też wymagań i oczekiwań pacjentów. Nie należy jednak zapominać, że mamy też firmy z globalnym doświadczeniem, które osiągnęły już ogromne sukcesy międzynarodowe i od lat eksportują swoje produkty do ponad 90 krajów na całym świecie.

W czołówce polskich produktów eksportowych znajdują się m.in.: meble medyczne, narzędzia chirurgiczne, implanty ortopedyczne, urządzenia ortopedyczne, aparatura elektrodiagnostyczna, sterylizatory medyczne, specjalistyczne opatrunki czy przyrządy i urządzenia okulistyczne.

Polska należy do grona czołowych producentów środków chłonnych w Europie Środkowo-Wschodniej i jest jednym z największych w Europie. do zalet polskich produktów medycznych można zaliczyć wysoką jakość w połączeniu z przystępną ceną, niezawodność, kompatybilność z wyrobami innych producentów oraz elastyczność w podejściu do wymagań klienta.

W dobie pandemii, z oczywistych względów, na największy rozwój mogą liczyć wszelkie rozwiązania z zakresu telemedycyny, umożliwiające leczenie i diagnostykę pacjenta na odległość. Z drugiej strony, pandemia wciąż pokazuje, że firmy reprezentujące sektor wyrobów medycznych muszą na bieżąco reagować na nowe ograniczenia i potrzeby rynku, a także odznaczać się innowacyjnym podejściem. A to znaczy, że trendy na rynku wyrobów medycznych mogą się zmieniać w zależności od sytuacji.

Wpływ koronawirusa na medycynę nie skończy się razem z pandemią. W kolejnych latach branża medyczna koncentrować się będzie na takich trendach, jak starzenie się społeczeństw, aplikacje zdrowotne i fitnessowe, telemedycyna czy wirtualna diagnostyka. Produkty i technologie nielekowe z tych właśnie obszarów znajdą się wysoko na liście wydatków Polaków. W efekcie można spodziewać się wzrostu prywatnych nakładów na ochronę zdrowia, w tym na wyroby medyczne.

Wydatki na zdrowie stanowią ok. 5% całkowitych wydatków gospodarstw domowych i utrzymują się na podobnym poziomie od kilku lat. Największa część wydatków na zdrowie jest przeznaczana na zakup leków – zarówno tych dostępnych na receptę, jak też OTC, czyli produktów wydawanych bez recepty.

Negatywny wpływ każdej kolejnej fali pandemii koronawirusa na społeczeństwo i gospodarkę jest i będzie coraz większy. W związku z tym wydatki Polaków na usługi i produkty niezwiązane bezpośrednio z COVID-19, również te dokonywane w sektorze opieki zdrowotnej, będą stale rosły.

Dynamika cen może się różnić w zależności od konkretnej grupy produktów, ale powszechny wzrost cen surowców, produktów i usług wskazywałby na podobny trend w branży wyrobów medycznych.

Wyroby medyczne to szeroka, różnorodna i niezwykle innowacyjna kategoria produktów, obejmująca 500 000 wyrobów, takich jak przedmioty ortopedyczne i rehabilitacyjne, opatrunki specjalistyczne, implanty, szwy, jak również specjalistyczny sprzęt diagnostyczny.

Może Ciebie zainteresować:

+ There are no comments

Add yours