Zdrowie pupila a „ludzkie” jedzenie
Większość zwierząt domowych to psy i koty. Przebywają z ludźmi praktycznie przez cały dzień, są udomowione, więc często zdarza się, że bardzo interesują się ludzkim jedzeniem. Chyba każdy widział, jak zachowują się zwierzęta w sytuacji, gdy człowiek je coś smakowitego – proszą, stają na dwóch łapkach, wpatrują się błagalnie w kawałek żywności, słowem udają, że są bardzo głodne i trzeba natychmiast je poczęstować. Ciężko się wtedy nie ugiąć, ale najlepiej zdecydowanie przerwać takie praktyki pupila, bo w przeważającej części ludzkie jedzenie jest niezdrowe czy nawet groźne dla zwierząt. Istnieją produkty, które mogą wywołać u psa lub kota silne wymioty czy biegunkę, a inne stanowią wręcz śmiertelne zagrożenie. Zwierzęta powinny jeść odpowiednią karmę, gdyż w niej znajdują się wszystkie potrzebne im składniki odżywcze.
Na co uważać?
Bardzo groźna jest czekolada – a wiele psów i kotów traktuje ją jako interesującą przekąskę. Czekolada jest wręcz trująca i jeśli np. pies spożyje chociaż mały kawałek, należy z nim od razu udać się do weterynarza. Innym niebezpiecznym, ale smacznym jedzeniem są wszystkie dania obficie przyprawione i posolone – te dodatki wpływają na zwierzęcy organizm negatywnie, mogą spowodować poważne zatrucie i kłopoty z układem pokarmowym. Niekiedy pupil próbuje zjeść np. grzyby, czy to w stanie surowym, czy też smażone czy gotowane. Jest to również zdecydowanie zły pomysł, bo po spożyciu grzybów zwierzę może bardzo poważnie się zatruć.
Branża medyczna okazuje się mocno zróżnicowana pod względem zapotrzebowania na pracowników, wymagań i perspektyw oferowanych zarówno na początkowych, jak i późniejszych etapach kariery.
Największe szanse na pracę ma w Polsce pielęgniarka. Nie powoduje to jednak masowego garnięcia się do tego zawodu, mimo iż perspektywy zatrudnienia nie spadną na pewno przez przynajmniej kilka lat. W sektorze szykują się ustawowe podwyżki – nawet do kwoty 5250 zł brutto, ale dotyczyć będą one jedynie pielęgniarek z dyplomem magistra w pielęgniarstwie lub położnictwie oraz specjalizacją ( to dopiero od 2021 roku).
O ile w aptekach nie ma zbyt dużego zapotrzebowania na pracowników i nic nie wskazuje na to, by mogło się to zmienić, o tyle farmaceutów szukają koncerny farmaceutyczne. Nie zawsze jest to praca badawcza. Często farmaceuci obejmują stanowiska specjalisty w dziale rozwoju czy innowacji, product managera. Coraz częściej, oczekuje się od nich wykształcenia na poziomie doktoratu. Osoba posiadająca taki poziom wykształcenia może też zarobić znacznie więcej, nawet powyżej 10 000 zł.
Kierunki, które jeszcze kilka lat temu kończyły się bezrobociem, dziś dają perspektywy. Osób, które ukończyły kierunki związane z biologią, chemią, biotechnologią, mikrobiologią, genetyką, biologią molekularną, poszukują wielkie zagraniczne koncerny i mniejsze rodzime startupy.
Ofert pracy przybywa, bo biotechnologia rozwija się w błyskawicznym tempie. Nie zawsze jednak są to oferty skoncentrowane na pracy laboratoryjnej bądź technicznej – znacznie częściej firmy poszukują sprzedawców B2B (np. oferujących analizy molekularne dedykowane rolnictwu, branży kosmetycznej czy weterynaryjnej), osób odpowiedzialnych za obsługę klienta czy prowadzenie projektów. Na takich stanowiskach niezbędna jest nie tylko wiedza merytoryczna, ale również umiejętności budowania kontaktu i utrzymywania relacji z klientami. I oczywiście chęć do tego, by zamiast pracą przy szalkach zająć się sprzedażą.
Branża medyczna okazuje się mocno zróżnicowana pod względem zapotrzebowania na pracowników, wymagań i perspektyw oferowanych zarówno na początkowych, jak i późniejszych etapach kariery.
Największe szanse na pracę ma w Polsce pielęgniarka. Nie powoduje to jednak masowego garnięcia się do tego zawodu, mimo iż perspektywy zatrudnienia nie spadną na pewno przez przynajmniej kilka lat. W sektorze szykują się ustawowe podwyżki – nawet do kwoty 5250 zł brutto, ale dotyczyć będą one jedynie pielęgniarek z dyplomem magistra w pielęgniarstwie lub położnictwie oraz specjalizacją ( to dopiero od 2021 roku).
O ile w aptekach nie ma zbyt dużego zapotrzebowania na pracowników i nic nie wskazuje na to, by mogło się to zmienić, o tyle farmaceutów szukają koncerny farmaceutyczne. Nie zawsze jest to praca badawcza. Często farmaceuci obejmują stanowiska specjalisty w dziale rozwoju czy innowacji, product managera. Coraz częściej, oczekuje się od nich wykształcenia na poziomie doktoratu. Osoba posiadająca taki poziom wykształcenia może też zarobić znacznie więcej, nawet powyżej 10 000 zł.
Kierunki, które jeszcze kilka lat temu kończyły się bezrobociem, dziś dają perspektywy. Osób, które ukończyły kierunki związane z biologią, chemią, biotechnologią, mikrobiologią, genetyką, biologią molekularną, poszukują wielkie zagraniczne koncerny i mniejsze rodzime startupy.
Ofert pracy przybywa, bo biotechnologia rozwija się w błyskawicznym tempie. Nie zawsze jednak są to oferty skoncentrowane na pracy laboratoryjnej bądź technicznej – znacznie częściej firmy poszukują sprzedawców B2B (np. oferujących analizy molekularne dedykowane rolnictwu, branży kosmetycznej czy weterynaryjnej), osób odpowiedzialnych za obsługę klienta czy prowadzenie projektów. Na takich stanowiskach niezbędna jest nie tylko wiedza merytoryczna, ale również umiejętności budowania kontaktu i utrzymywania relacji z klientami. I oczywiście chęć do tego, by zamiast pracą przy szalkach zająć się sprzedażą.
Rozsądny właściciel nie powinien nigdy podawać zwierzętom ludzkiego jedzenia, bo nawet jeśli nic nie stanie się od razu, będzie to miało konsekwencje w przyszłości.
Niektórzy mówią, że wiele lat psy czy koty nie jadły specjalnej karmy i żyły. No cóż, nikt wtedy nie oczekiwał, że będą żyły długo. Zresztą nie było to sprawdzane.